Amerykanie (FTC) zabronili TSMC, gigantowi tajwańskich półprzewodników, eksportu zaawansowanych chipów AI do Chin. Co ciekawe, dotyczy to chipów stworzonych w technologii 7 nanometrów lub mniejszej – dokładnie tych, które napędzają nowoczesne systemy AI.
Ale czy chodzi tu tylko o “bezpieczeństwo narodowe” Stanów Zjednoczonych? A może to coś więcej? Rzućmy okiem na to, co kryje się za fasadą tej decyzji.
Kto gra w tę grę?
TSMC, największy na świecie producent chipów, działa w cieniu globalnych napięć. Niedawno odkryto, że ich technologie pojawiły się w zaawansowanych procesorach Huawei, mimo że chińska firma widnieje na czarnej liście USA. No i co teraz? USA wprowadziły nowe zasady, które wykręcają ręce producentom nieblokującym dostaw chipów do chińskich gigantów technologicznych. Tym razem TSMC musiało się poddać.
Po co ten cały hałas?
Czy to naprawdę tylko kwestia bezpieczeństwa? Można by pomyśleć, że USA próbują powstrzymać Chiny przed osiągnięciem poziomu technologicznego, który zagraża amerykańskiej dominacji. Chiny rozwijają swoje systemy AI, a TSMC dostarcza im “paliwo” do rozwoju. Nic dziwnego, że Amerykanie poczuli się zagrożeni. Ale czy to naprawdę powstrzyma rozwój AI w Chinach? W końcu chińskie firmy, takie jak Alibaba i Baidu, pracują nad własnymi rozwiązaniami. Ktoś w Waszyngtonie może się srogo rozczarować.
Chińska odpowiedź na chipy TSMC– innowacja czy izolacja?
Chiny, chcąc nie chcąc, muszą stawić czoła ograniczeniom. W kraju rośnie presja, aby tworzyć własne rozwiązania – czyli chińskie chipy dla chińskiego rynku. Ale jak długo to potrwa? Czy Chiny mają szansę nadgonić technologicznie bez wsparcia zachodnich firm? Może zamiast spowolnić ich rozwój, USA przyczyniają się do powstania konkurencji jeszcze bardziej zaawansowanej i – co najważniejsze – niezależnej od amerykańskich zasad.
Czy TSMC wyjdzie na swoje?
TSMC, podobnie jak reszta świata, jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony rynek chiński to ogromne zyski, z drugiej – USA to ich główny partner, który nie przepada za konkurencją. Teraz TSMC jest zmuszone balansować między przepisami a rynkiem. Czy to jednak działa na ich korzyść? USA mogą jeszcze zaostrzyć przepisy, a wtedy TSMC może stracić kolejne lukratywne kontrakty w Chinach. Jak długo tajwańska firma będzie “grzeczna”?
Co dalej?
W globalnej grze o AI nie ma łatwych odpowiedzi. USA próbują trzymać Chiny w szachu, ale te przecież nie zamierzają się poddać. Czy chipy 7-nanometrowe faktycznie zrobią różnicę w starciu gigantów? A może za kilka lat będziemy świadkami narodzin nowego “chińskiego TSMC“?
I tak oto, kończy się kolejna odsłona technologicznej dramy. Czy czeka nas przyszłość, w której AI pozostanie pod kontrolą jednego mocarstwa, czy może świat stanie się wielobiegunowy? To już zależy od kolejnych posunięć – po obu stronach szachownicy!