⬇️ Wypróbuj Election Information Hub ⬇️
Wkraczamy w erę, gdzie sztuczna inteligencja nie tylko mówi nam, gdzie kupić najlepszą pizzę, ale również… jak głosować. Tak, dobrze czytacie. Firma Perplexity postanowiła stworzyć “Election Information Hub” – platformę, która na bieżąco aktualizuje informacje wyborcze, odpowiada na pytania i podaje kandydatów jak na tacy. Czy to ma sens?
Jak działa Election Information Hub?
W praktyce, użytkownik wpisuje swój adres, a AI serwuje listę kandydatów, lokalizacje punktów wyborczych i godziny otwarcia lokali. Wszystko to w mgnieniu oka. Ale chwila – czy sztuczna inteligencja na pewno rozumie, o co chodzi w wyborach w USA? Czy nie pomyli Kamali Harris z “Future Madam POTUS”? Cóż, Perplexity wciąż poprawia błędy, które pojawiły się na starcie.
Dlaczego inni giganci AI się z tego wycofali?
Dlaczego inni giganci AI, jak Google czy ChatGPT, trzymają się od tego z daleka? Przede wszystkim – bo to spore ryzyko. AI wciąż potrafi generować tak zwane “halucynacje” – fałszywe lub częściowo prawdziwe informacje. A przy wyborach, gdzie stawka jest naprawdę wysoka, nawet najmniejszy błąd może siać dezinformację i podgrzewać już gotujące się nastroje wewnętrzne w USA.
Współpraca z gigantami – wystarczające zabezpieczenie?
Ale nie zapominajmy – Perplexity nie działa całkiem sama. Współpracują z dużymi graczami, takimi jak Associated Press i Democracy Works, którzy dostarczają sprawdzonych danych. Czy to wystarczy, by uspokoić sceptyków? Może, ale wiele zależy od tego, jak skutecznie Perplexity będzie monitorować swoje algorytmy i eliminować potencjalne błędy.
Demokracja + AI – rewolucja czy jednak za duże ryzyko?
Czy ta sztuczna inteligencja zmieni przyszłość demokracji? Są na to spore szanse. Wyobraźmy sobie, że AI pomaga nam znaleźć najbliższy lokal wyborczy, podpowiada, kto stoi za jakim postulatem, a nawet, jakie tematy aktualnie dominują dyskurs.
Ale co, jeśli AI popełni błąd? Albo gorzej – nieumyślnie wprowadzi zarywających nockę w błąd?
Nowe/stare korporacje maczają palce w polityce
Perplexity stawia krok w przyszłość, ale ryzyko jest znaczące. A więc, czy AI może zrewolucjonizować to, jak będziemy śledzić sondaże? Pewnie tak, ale na razie warto być ostrożnym i sprawdzać informacje na własną rękę. Bo chociaż technologia obiecuje nam złote góry, wybory to nie miejsce na eksperymenty.
Może czasem tradycyjna metoda, czyli stary, dobry(?) wieczór wyborczy na TVN wciąż ma swoje miejsce?