Niedawno świat obiegła informacja o rezygnacji Hoana Ton-Thata, wieloletniego CEO Clearview AI – amerykańskiego startupu znanego z kontrowersyjnej technologii rozpoznawania twarzy. Ton-That, cytowany przez TechCrunch, oświadczył: „nadszedł czas na nowy rozdział w moim życiu”, co uruchomiło lawinę spekulacji na temat przyszłych kroków firmy. Jak zapowiedział w oficjalnym komunikacie, pozostanie on w radzie nadzorczej, ale nie zdradził konkretnych powodów swojej decyzji.
Stery Clearview AI przejmują teraz dwaj „współdyrektorzy generalni”: inwestor Hal Lambert oraz współzałożyciel firmy Richard Schwartz. Według informacji podanych w oficjalnym oświadczeniu, obaj chcą skorzystać z „nowych możliwości” – zwłaszcza w kontekście nadchodzących zmian politycznych w USA.
Kontrowersje wokół Clearview AI i technologii rozpoznawania twarzy
Clearview AI już od kilku lat znajduje się w centrum uwagi opinii publicznej, głównie za sprawą bazy danych liczącej aż 30 miliardów zdjęć pozyskanych z różnych zakątków internetu. Zdjęcia te zbierano bez zgody użytkowników, co wywołało falę krytyki zarówno ze strony organizacji broniących prywatności, jak i instytucji publicznych.
Firma oferuje swoje usługi przede wszystkim organom ścigania i agencjom rządowym, umożliwiając im szybką identyfikację podejrzanych lub poszukiwanych osób. Wielu ekspertów podkreśla jednak, że tak ogromny zbiór danych stwarza realne zagrożenia dla ochrony prywatności w dobie powszechnej digitalizacji.
Polityczne powiązania nowego kierownictwa
Przekaz Clearview AI wspomina również, że Hal Lambert i Richard Schwartz, którzy przejęli stery po Hoanie Ton-Thacie, mają bogate doświadczenia we współpracy z politykami Partii Republikańskiej. Lambert – inwestor zaangażowany w startup od wczesnego etapu – jest znany z firmy Point Bridge Capital, która w 2017 roku uruchomiła fundusz giełdowy wspierający korporacje finansujące kandydatów republikańskich.
Z kolei Richard Schwartz był doradcą Rudy’ego Giulianiego w czasach, gdy ten piastował stanowisko burmistrza Nowego Jorku. Wspólne zaplecze polityczne może przełożyć się na nowe kontakty biznesowe, ale też budzi pytania o ewentualne nadużycia lub lobbing w kwestiach związanych z technologiami inwigilacji i bezpieczeństwa publicznego.
Wyzwania prawne i finansowe
Wielomilionowe kary wynikające z naruszeń GDPR to jedno z największych wyzwań, z jakimi Clearview AI mierzy się na rynku europejskim. Jak podaje TechCrunch, do września 2024 roku suma grzywien nałożonych na firmę przekroczyła 100 milionów dolarów – głównie za zbieranie zdjęć bez zgody osób prywatnych.
Co więcej, Clearview AI nie zapłaciła jeszcze większości tych kar i od dawna pozostaje niechętna współpracy z regulatorami. Sprawy są w toku i nie jest jasne, czy firma zdecyduje się w końcu uregulować swoje zobowiązania.
Przedsiębiorstwo walczyło też w sądzie ze współinwestorem Charlesem Johnsonem, który twierdził, że jest współzałożycielem i należy mu się udział w prowizjach. Johnson niedawno wycofał pozew, jednak – jak donosi Biometric Update – kontrpozwy Clearview AI dotyczące rzekomego zniesławienia i złamania umowy wciąż są rozpatrywane.
Niepewna przyszłość i rosnące zainteresowanie
Z jednej strony Ton-That twierdzi, że Clearview AI jest obecnie w „najsilniejszej sytuacji finansowej w historii” (Hoan Ton-That) – firma odnotowała największy dotychczas wzrost przychodów w 2024 roku. Z drugiej jednak strony, według Forbes, spółka wciąż nie jest rentowna i ma trudności z podpisywaniem dużych kontraktów federalnych.
W 2021 roku Clearview AI pozyskała 30 milionów dolarów finansowania w rundzie B, wyceniając swoją wartość na 130 milionów dolarów. Wśród inwestorów znaleźli się m.in. Peter Thiel i Naval Ravikant. Ich zaangażowanie pokazuje, że pomimo burzliwej otoczki medialnej i prawnych potyczek, technologia rozpoznawania twarzy wciąż ma dla wielu duży potencjał biznesowy.
Źródło: TechCrunch
Zdjęcie: Clearview AI